Zamiast kwiatków na Dzień Kobiet mam dla was trochę zdjęć, mam nadzieję inspirujących ;-) Dla mnie, mimo choróbska, ten dzień okazał się wyjątkowy, bo wygrałam swoje pierwsze candy, ale o tym jeszcze napiszę...
Dziś pokazuję mój kącik do pracy - i do relaksu jak by nie było ;-) Miejsce do pracy wykroiłam z kawałka sypialni i po przebudzeniu widzę właśnie ten kącik, więc tym bardziej miał wywoływać pozytywne odczucia i cieszyć oko ;-) Nie będę się wypowiadać na temat osób, które rozplanowały podział mieszkania, od razu widać, jak trudno coś sensownego wymyślić w miejscu za drzwiami (po przeciwnej stronie znajduje się zabudowana szafa). Ikeowski regał i stolik idealnie wpasowały się wymiarami w to miejsce, choć trafiły tutaj zupełnie przypadkowo i tymczasowo. Marzył mi się sekretarzyk, ale stwierdziłam, że w moim przypadku sprawdzą się jedynie meble przystosowane do charakteru mojej pracy, a ja nie pracuję niestety na malutkim zgrabnym laptopie, który na sekretarzyku mógłby wyglądać nawet uroczo ;-) Tak więc w planach pozostaje wymiana stolika, a póki co mam namiastkę sekretarzyka, czyli mebel pełen szufladek, które teraz już czekają na zapełnienie i podpisanie :-)



Dawno marzyła mi się komoda biblioteczna - kto też o tym myślał wie, jak trudno zdobyć takie cudo w sensownej cenie. A ja nie byłabym sobą, gdybym nie włożyła w to trochę pracy ;-) Z malowania krzesła (które było na pierwszym miejscu jeśli chodzi o metamorfozę kącika do pracy) zostało mi trochę farb kredowych, które po prostu uwielbiam i za każdym razem zachwycam się nimi na nowo. Na pomalowanie regału wystarczyło mi po 100 ml farby jasnoszarej i grafitowej, a więc są niezwykle wydajne! Problemem było znalezienie odpowiednich uchwytów, z którymi dzielnie walczył mój M. Tabliczka z napisem w końcu trafiła na swoje miejsce (wcześniej zdobiła przedpokój). Nie wiem czy bluszczowi spasuje to miejsce, ale taki świeży akcent był mi tutaj potrzebny - tutaj w osłonce zrobionej dawno temu przeze mnie z papierowych rurek i zabejcowanej na kolor orzecha. Na zdjęciu również szydełkowa poszewka wykonana z babcinych kwadratów - moje pierwsze dzieło wykonane na szydełku zeszłego lata!
Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet! :-)