Na początek dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne! Buziaki dla wszystkich, którzy zostawili ślad, szczególnie pod ostatnim postem :-)
Jakiś czas temu przedstawiłam Wam plany dotyczące metamorfozy pokoju dzieciaków i wrzuciłam Wam garść inspiracji - jeśli ktoś nie widział, zapraszam TUTAJ. I właściwie już dawno miałam zamieścić tego posta, ale skupiłam się na rzeczach związanych ze Świętami... Z nowym rokiem nadrabiam zaległości ;-)
Jaki był plan i co z tego wyszło:
1. ściany pomalować na neutralne kolory
Oj niełatwo było ukryć tę soczystą zieleń pod warstwą białej farby. Biała farba plus dzieciaki to dość ryzykowne połączenie, ale stwierdziłam, że najwyżej przybrudzenia w najbardziej narażonych na nie miejscach znowu pomaluję za jakieś pół roku ;-) Najważniejsze, że wchodząc do pokoju mogłam wreszcie odetchnąć pełną piersią - biel wizualnie powiększyła pokój, a szarość dodała pazura.
2. poprzestawiać meble tak, żeby pokój był bardziej funkcjonalny
Z pokoju pozbyliśmy się wąskiego regału Expedit, a większy regał i biurko zamieniliśmy miejscami. Efekt? Wizualnie pokój zrobił się bardziej przestronny i nie przytłaczał ogromem zabawek już od progu. Komody na ubrania zostały na swoich miejscach - w przyszłości zastąpią je pojemniejsze szafy, które pomieszczą też sporą kolekcję puzzli i gier planszowych. Miejsce na naszego małego ulubieńca też musiało się znaleźć!
3. większość maskotek oddać w dobre ręce, podobnie z zabawkami, którymi dzieciaki już się nie bawią
Najtrudniejszy punkt programu - kto ma dzieci, ten wie, o co mi chodzi. Płacz (to dzieciaki) i zgrzytanie zębów (to ja). Nagle okazuje się, że wszystkie maskotki są tymi "ulubionymi", a co do reszty zabawek - "przecież czasem się bawimy". W końcu z maskotkami jako tako poszło, kuchenka i jeździk zdecydowanie miały zostać (ustawiłam je za łóżkiem piętrowym, żeby tak nie rzucały się w oczy), a resztę trochę posegregowałam i co miało zostać, to poupychałam gdzie się da. Przy okazji przerzuciłam jakieś 10kg makulatury, wyławiając spomiędzy dziecięcych rysunków te najładniejsze.
4. znaleźć zamienniki na plastikowe kolorowe pudełka na klocki
Wykorzystałam dwie okazje, żeby sprezentować dzieciakom te fantastyczne pojemniki na lego (urodziny syna i prezenty gwiazdkowe), które idealnie wpasowały się do pokoju. Na większe klocki kupiliśmy ikeowską skrzynię na kółkach z serii Stuva - klocki zawsze są pod ręką, a przy okazji powstało fajne siedzisko; syn ma łatwiejszy dostęp do globusa, a ja moszczę się na siedzisku, kiedy syn odrabia lekcje.
5. koniecznie zmienić dywan
Przede wszystkim dlatego, że stary był już mocno wysłużony. Kupiliśmy w Ikei dywan Ullgump, tylko dlatego, że był tani - jak się nam znudzi, nie będzie żal go wymienić. Poza tym trwała promocja i te najfajniejsze sprzątnęli nam sprzed nosa.
6. zorganizować miejsce do eksponowania obrazków oraz przypinania rysunków i karteczek z zapiskami, w tym planu lekcji
I tutaj znowu pomocna była niezawodna Ikea ;-) A konkretnie kratka do upinania kwiatów Barso, której wymiar idealnie nam pasował, więc decyzja o jej zakupie zapadła błyskawicznie. Do tego półka na obrazki - dawna Ribba, obecnie Mosslanda.
7. najważniejsze - przeprowadzić remont jak najmniejszym kosztem!
Podsumujmy:
- pojemników na lego nie doliczam do remontu, wrzucam do kategorii "prezenty", natomiast cottonki wygrałam jakiś czas temu w konkursie Cotton Ball Lights
- farby - około 150zł
- skrzynia na kółkach Stuva - 245zł
- dywan Ullgump - 71zł (na promocji)
- kratka Barso - 80zł (za dwie sztuki)
- półki Mosslanda - 45zł
- tkanina na pościel, poduszki, siedzisko plus wypustki - 145zł (sama szyłam)
- firanki Lill - 15zł
- domki Pepco (przemalowane) - 50zł za komplet (przecenione)
- mniejszy kosz w paski House Doctor - 42zł (ten większy wygrany u Ani ze Skandynawskiej Werandy)
RAZEM: 843zł
Całkiem rozsądna kwota, można by nawet rzec, że blisko 10 razy mniejsza, niż kwota przeznaczona na metamorfozy w programie "Dorota was urządzi" ;-) Stali Podglądacze na pewno zauważą, że wiele przedmiotów widocznych na zdjęciach pojawiało się już na blogu (uszyłam girlandę i poduszki: księżyc, chmurka, gwiazdka, wyhaftowałam alfabet, zrobiłam chustecznik i blaszki z napisami, a lampki-gwiazdki wysprejował mąż), tak samo jak drzwiczki pomalowane farbą tablicową i gdyby je zebrać w jednym czasie, koszt remontu byłby nieco wyższy. Ale najważniejsze jest to, że wiele rzeczy można zrobić samemu, bez tego byłoby jeszcze drożej. Drobny przykład - zamiast zamawiać gałki do szufladek, pomalowałam gwiazdki wycięte ze sklejki (zamówione z innymi przydasiami do decoupage, a więc leżały w szufladzie) i przykleiłam je na oryginalne uchwyty.
Uff! Ale się rozpisałam! Jeśli chodzi o remonty, to w najbliższym czasie się nie zanosi ;-) Jestem bardzo zadowolona z efektu, nie uciekam już z pokoju dzieciaków z obawy, że dostanę oczopląsu. Jak widać wystarczy, że w pokoju dziecięcym pojawiają się kolorowe kredki i zabawki, więcej kolorów nie trzeba ;-)
Napiszcie koniecznie, jak Wam się podoba efekt! Ściskam!
Napiszcie koniecznie, jak Wam się podoba efekt! Ściskam!
PS. A tego uroczego szydełkowego pingwinka wygrałam w konkursie u Mileny - dziękuję raz jeszcze! :-)
I to co tygryski lubią najbardziej ;-)
O matko z córką!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) Ale buchnęło świeżością!
OdpowiedzUsuńAż zapach farby poczułam ;)
Niebo a ziemia!!!!!
Jest tak pięknie teraz, że koniec! Nie moge się napatrzeć... to prawda, białe ściany robią robotę i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej...
Jestem zachwycona!
Ps. Mamy podobny układ pokoju dla dzieci ;)
Ide oglądać jeszcze raz!
:*
Zgadzam się, wróciłam częściowo do białych ścian i jest mi z tym dobrze :-) - i dzieciom też! Dzięki za miłe słowa i buziaki!
UsuńAbsolutnie genialne! Naprawdę jestem pod mega wielkim wrażeniem tych zmian. Teraz pokój wygląda świetnie, świeżo i naprawdę...zakochałam się! :P
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza. Te żółte krzesła dodają pokojowi wigoru i energii. Stały się o wiele bardziej wyraziste przy tej stonowanej kolorystyce.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) W tym natłoku kolorów faktycznie się zlewały z tłem. Pozdrawiam!
Usuńprzepięknie i bardzo ...stylowo:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko :-)
UsuńŚwietna metamorfoza! Jasne kolory optycznie powiększyły i "wyciszyły" przestrzeń. Urocze dodatki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-)
UsuńRzeczywiście kolory zrobiły swoje i pokój wydaje się zdecydowanie większy :) i pomimo tych wszystkich kolorowych gadżetów (czytaj zabawek) wszystko jest jakieś takie spójne :)
OdpowiedzUsuńA białą farbą zawsze można przemalować ;)
Pozdrawiam
A.
Dziękuję :-) Trudno pochować wszystkie zabawki, ale pocieszam się, że z czasem będzie ich mniej ;-) Pozdrawiam!
UsuńSuper metamorfoza! Uwielbiam takie niższym kosztem, ale za to z dużą ilością rzeczy robionych i starannym wymyślaniem zamienników (urzekły mnie kubki zrobione ze świeczników adwentowych - pasują idealnie!). Zakochałam się w księżycu <3 Ciągle się przymierzam do uszycia czegoś białego i domalowania "treści", ale jakoś pomysłów brak na razie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ta zmiana była planowana dawno, więc najpierw wprowadzałam dodatki, które będą w przyszłości pasować, a dopiero potem podjęłam spontaniczną decyzję, że pora w końcu wziąć się za malowanie ;-) Pozdrawiam :-)
UsuńLubię to! Anetko świetna robota.. Gratuluję metamorfozy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! Za Tobą też podobna zmiana, byłaś moją inspiracją :-) Buziaki!
UsuńWow,jestem pod wrażeniem! Jak widać nie trzeba od razu wszystkiego wymieniać żeby uzyskać lepszy funkcjonalnie i wizualnie dizajn! Dobra robota!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka noworoczne :)
Dzięki Klaudynko! Buziaki!
UsuńJezusieńku przenajsłodszy! Cóż to za przecudna mordeczka wygląda na nas za kredek? :)
OdpowiedzUsuńHihi, ano nasz ulubieniec, Panno Mysiu ;-)
UsuńSuper! Podoba mi się tak kolekcja poduszek, okazuje się, że poduszki wcale nie muszą być kolorowe :) Muszę w końcu znaleźć w Ikei te kratki, bo świetnie się prezentują na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Dzieciaki miały już kolorowe poduszki, więc tym razem miały się nieco zlać z tłem ;-) A po kratkę pędź, bo w niektórych sklepach to już deficytowy towar ;-) Pozdrawiam!
UsuńGenialna metamorfoza, bardzo podoba mi się taki pokój!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko! :-)
Usuńzakochałam się!!!!!!!!!!!!!! przeeeeeecudna metamorfoza!!! i z tą kroplą żółci <3
OdpowiedzUsuńHihi wiedziałam, że nadal lubisz żółty ;-) Dziękuję Kochana! :-*
UsuńJestem pod wrażeniem i to ogromnym. Pokój z dziecięcego stał się bardzo stylowy! Wspaniała metamorfoza i jaka przemyślana, powiem szczerze, że chętnie bym w taki zamieszkała po zamianie łóżka oczywiście :) Podoba mi się wszystko i uważam, że żółte krzesło to taka wisienka. raz jeszcze muszę obejrzeć zdjęcia. Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lokatorzy zadowoleni z nowego pokoju?
pozdrawiam Ania
Dziękuję Aniu, bardzo miło przeczytać coś takiego, serce rośnie :-) Dzieciaki zachwycone, chociaż raczej są przeciwne wszelakim zmianom. Pokazałam im zdjęcia PRZED i PO i spytałam, który pokój lepszy - bez wahania odparły, że ten nowy :-))) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńŚwietna zmiana. Stonowane kolory na pewno mniej męczą oczy.Jestem zachwycona! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Renatko! Ściskam! :-)
UsuńEfekt końcowy fantastyczny:-) Całkowicie rozumiem decyzję z przemalowaniem ścian, też miałam jeden pokój w takim wściekłym zielonym i chyba po dwóch latach użytkowania miałam dość i przemalowałam na biało. Świetny pomysł z kratką Barso z Ikea.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba:-)
Pozdrawiam:-)
Dzięki Anitko! Przejadły mi się już żywe kolory, a już u dzieci to było za dużo tego dobrego. A kratkę miałam zamówić na wymiar, tymczasem w sklepie rzuciła mi się w oczy ta kratka na kwiaty, wymiar idealny, grzech nie skorzystać z okazji, tym bardziej, że dwie w komplecie ;-) Buziaki wielkie!
UsuńSuper, chociaz i przed też było ciekawie :) Wiesz że mam podobny układ przy biurku moich chłopaków, jest biurko i pólki , może niedługo organizer się pojawi też metalowy :) i lampkę taką samą mamy ale biaaaaała :) I regał z Ikei taki sam mamy :) Podobne gusta :) Mnie się spodobała kolekcja Angry Birds :) Bużka , dobra robota kochana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Lubię ten sklep po prostu, zachwycam się genialnymi rozwiązaniami i inspiruję. Zresztą nie ja jedna ;-) Czy Ty już pokazywałaś pokój dzieciaków? Pozdrawiam!
UsuńNapiszę tylko jedno słowo: REWELACJA!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, buziaki wielkie! :-)
UsuńNo no ale zmiana, zdecydowanie na lepsze. Coraz bardziej się przekonuję że będę mić białe ściany ale do tego jeszcze daleko:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Na nowo zakochałam się w bieli ;-) Pozdrawiam!
UsuńBardzo fajna metamorfoza :)) pokój wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńPs. Uwielbiam te żółte krzesła ;)
Dzięki :-) A wiesz, że te krzesła stanowiły komplet z żółtą kuchnią i miałam się ich pozbyć? Poleżały trochę w piwnicy i nagle okazało się, że mogą się podobać, wręcz są poszukiwane, no i akurat potrzebowałam też krzeseł dla dzieciaków. Teraz myślę, że bez nich to już nie byłoby to samo <3 Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietna metamorfoza i kreatywne wykorzystanie przedmiotów, bardzo to lubię. Kreatywna głowa = więcej w portfelu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie ma to jak DIY, zawsze to powtarzam. Jeśli uznam, że mogę zrobić coś sama, nie idę na łatwiznę i nie kupuję gotowców ;-)
UsuńBiale sciany to podstawa! A ludzie zawsze biale jak to to taki zimny kolor!!! Piekna metamorfoza i swietne pomysly. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pamiętam, że kiedyś wszyscy malowali ściany na biało, ale to chyba wynikało raczej z oszczędności ;-) Pozdrawiam!
UsuńŁał! Zmiana na mega plus :) Jestem zachwycona i z chęcią pobawiłabym się w takim pokoiku.
OdpowiedzUsuńŚciskam, Marta
Hihi zapraszam :-D Dzięki i pozdrawiam!
UsuńPiękna zmiana. brawo!!!! A te czarne kratki to gdzie można nabyć? Bo przydała by mi się do pracowni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :-) Kratka Barso z Ikei. Pozdrawiam!
UsuńPiękna metamorfoza !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jesteście dla mnie inspiracją i często zaglądam na Waszego bloga :-) Buziaki!
UsuńNiesamowita zmiana ;) Trudno uwierzyć, że to ten sam pokój. Fantastycznie dobrana kolorystyka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMetamorfoza kapitalna :) Wszystko wygląda teraz rewelacyjnie :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza:) Jasno, przestronnie i funkcjonalnie. Bardzo mi się podoba pomysł z kratkami przy biurku i te żółciutkie krzesła.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, elegancko to wygląda :P
OdpowiedzUsuńPowiało ożywczym wiatrem zmian, teraz dzieciaki mają pięknie, elegancko, funkcjonalnie i przestronnie. Widać, że dzieciaki dorastają i w takim wnętrzu rozwiną bardziej swoją kreatywność. Pozdrawiam C.aro
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza! Dzieciaczki pewnie też szczesliwe:))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wszystko zaplanowałaś i wykonałaś. Kolorystyka stonowana wspaniale pasuje bo i tak wiele kolorowego będzie się działo w dziecinnym pokoju :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPokój jest teraz oszałamiająco piękny i zarąbisty.Wszystko mi się podoba, ale najbardziej mnie urzekły żółte krzesła co mnie dziwi bo nie przepadam za tym kolorem.Normalnie są bombowe ;)
OdpowiedzUsuńCudowna przemiana, gratuluję. Mam pytanie, gdzie można kupić takie kratki które wiszą nad biurkiem? Urządzam synkowi biało-czarny pokój i muszę czymś zastąpić tablicę korkową. Takie kratki byłyby idealne. Pozdrawiam, Małgorzata
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Napisałam w tekście ;-) To są kratki Barso z Ikea. Pozdrawiam!
UsuńRewelacyjna zmiana! Jasno, świeżo, pięknie!
OdpowiedzUsuńNo cudo !!! Jestem na etapie planowania pokoi dla dzieci noooooooooooo wasz jest , brak mi słów :) Poduszka z buźką malutkiej skradła mi serducho . Wszystko no wszystko mi się podoba :))Gratuluję talentu ,pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Poduszkę robiłam sama, z tyłu jest znaczenie imienia - jeśli byłabyś zainteresowana, mogę wykonać taki projekt i podpowiedzieć, gdzie zrobić nadruk ;-) Pozdrawiam!
UsuńA skąd lóżko piętrowe?fajnie ze barierki zabezpieczające sa na dole i gorze:)
UsuńBarierkę na dole można ściągnąć :-) Łóżko wypatrzyłam na allegro (nie pamiętam od kogo) i pojechałam po nie do Gliwic. Na biało sama malowałam ;-)
UsuńBrak mi słów.... Pięknie, idealne, chce tak :-) Monika Flok
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńSuper sprawa!! Po prostu szacun za taką udaną metamorfozę :)
OdpowiedzUsuńMalowanie pokoju mojej córki jeszcze przede mną, więc aż Ci zazdroszczę, ze masz to już za sobą... ;) Ja też się zbieram, kupuję dodatki i właściwie trzeba się jeszcze pomalować i przestawić. A póki co, rozpieprznik kolorystyczny jest taki, że aż boli ;P
A ta lampka gwiazdka z Ikei pomalowaliście farbą? Bo ona normalnie jest taka chabrowa...
Gratuluję i pozdrawiam,
Dżus
Wierzę Ci, sama też tak miałam - MUSIAŁAM coś zrobić z tym pokojem, ale wizja kilkukrotnego zamalowywania zielonych ścian mnie przerażała. Że nie wspomnę o składowaniu tych wszystkich rzeczy po całym domu ;-) Ale trzy dni przeleciały, a potem było wielkie UFF! ;-)
UsuńLampka spotkała się z czarnym matowym sprejem - widziałam na pintereście, że ktoś w ten sposób ją potraktował i spodobał mi się efekt.
Pozwodzenia przy remoncie! Pozdrawiam!
Czy przemalowana lampka gwiazdka z Ikei dalej się sprawdza? Z mężem szykujemy pokój dla Córeczki i marzy mi się ta lampka gwiazdka, ale nie w tym kolorze :( chciałabym przemalować, jednak Mąż zastanawia się czy pod wpływem ciepła nie będzie wydzielała jakiegoś zapachu. Proszę o informację jak sprawdza się u Pani.
UsuńNie, nic się nie dzieje. Ta obudowa nie nagrzewa się. Weź pod uwagę, że kiedy pomalujesz innym kolorem, po zaświeceniu i tak będzie niebieska. My malowaliśmy tylko na zewnątrz, ale przy pierwszej okazji pomalujemy też w środku, bo pomimo że jest czarna, tworzy się niebieska poświata :-) Nie wiem jak to będzie z innymi, jaśniejszymi kolorami. No chyba że Ci to nie przeszkadza :-) Pozdrawiam!
UsuńŚwietna metamorfoza , że mnie natchnęło na zmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Aga
świetna metamorfoza:) baardzo mi się podoba. Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo nie mam słów!!! jest pieknie. Ja sama mam żółte krzesła - więc wiem co to za radość! Jest teraz CUDOWNIE!
OdpowiedzUsuńrewelacja , jestem wąłśnie tuz przed przeprowadzką do nowgo domu i jestem na epaie aranżacji pokoi dla moich synów, świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajnie pokój wygląda po tych zmianach. Typowo dziecięcy w końcu pewnie tak miało być. U mnie w pokoju chłopaków króluje również zestaw samochodów https://achdzieciaki.pl/pojazdy-hot-wheels-197
OdpowiedzUsuńSuper przemiana ja też właśnie będę się brała za metamorfozę pokoju córki. Właśnie dominujące kolory to biały czarny i żółty. Zobaczymy jak mivto wyjdzie ��
OdpowiedzUsuń