27 sierpnia 2016

"Leśny Mech" bez zakalca

Tak się jakoś u mnie w tym roku złożyło, że zdrowie i natura wybiły się na pierwszy plan. I jako że stałam się strasznym szpinakożercą, wymyśliłam sobie, że moim idealnym ciastem urodzinowym będzie w tym roku tort szpinakowy.

Nie przewidziałam, że pieczenie tego ciasta zamieni się w prawdziwą walkę.

Też trzymacie się ściśle przepisów? Może w tym właśnie tkwił mój problem. Wertując rozmaite przepisy z netu zwróciłam uwagę na sporą ilość oleju, który trzeba było dodać do ciasta - 1 szklanka lub więcej. Ale skoro tyle ma być, to jedziemy...! Zakalec. Nie jestem amatorem jeśli chodzi o pieczenie, o wiele lepiej radzę sobie z pieczeniem niż z gotowaniem i chociaż zdarzają się czasem małe wpadki przy pieczeniu czegoś po raz pierwszy, to nigdy nie stworzyłam zakalca! Myślę sobie - dałam rozmrożony szpinak, może go źle odcisnęłam? Drugie podejście, tym razem ze świeżym szpinakiem i z przepisem, który wydawał mi się ciut lżejszy. Zakalec. I taka różnica, że ciasto ze świeżego szpinaku było bardziej zielone. Piękny, zielony, świeży mech... gdyby tylko ładnie wyrosło ciasto...! Zawzięłam się - albo on mnie, albo ja jego. Przewertowałam swój przepiśnik, jeszcze raz pogrzebałam w internecie. Do trzech razy sztuka! Co pięć minut zdrowaśki przed piekarnikiem. A potem ulga i radość.

Moi kochani! W internecie jest masa przepisów pod tytułem "Leśny mech". Szukajcie, próbujcie... A jak nie chcecie próbować, to podaję niżej mój przepis. Smacznego!











TORT SZPINAKOWO-MALINOWY

CIASTO SZPINAKOWE
(tortownica 21-24cm)
4 jajka
1 szkl. cukru
1/2 szkl. oleju
2 szkl. mąki tortowej
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia DrOetker
1/2 łyżeczki sody
100g świeżego szpinaku

Szpinak umyć, porządnie osuszyć i zblendować na papkę.
Ciasto przygotować jak typowy biszkopt. Ubić białka z odrobiną soli i cukrem, żółtka wymieszać z proszkiem. Delikatnie zmieszać żółtka z białkami. Dodać olej i przesianą mąkę, na końcu szpinak i delikatnie wymieszać.
Piec ok. 40 min. w 180°C (program góra-dół). Wystudzić w blaszce.

Gotowe ciasto dzielimy na 3 części. Pierwsza część (najgrubsza) będzie stanowić podstawę tortu. Druga część (cieńsza) będzie stanowić środkową wkładkę tortu. Trzecia część (najcieńsza) potrzebna będzie do rozkruszenia i wykończenia tortu.

WARSTWA SEROWO-MALINOWA
250 gram śmietanki 30%
250 gram sera białego (z wiaderka) lub mascarpone
4 łyżeczki żelatyny DrOetker
ok 1/3 szklanki wody
1-2 łyżki cukru pudru do smaku
ok 15 dag malin

Żelatynę rozpuszczamy w przegotowanej wodzie. 
Schłodzoną śmietankę ubijamy. Do ubitej dokładamy cukier do smaku, a następnie stopniowo ser. Do dokładnie wymieszanej masy wlewamy żelatynę. Całość miksujemy. Masę serową wykładamy na pierwszą część szpinakowego ciasta.Po wylaniu wkładamy w nią maliny. Torcik odstawiamy do zastygnięcia.

GALARETKA Z MALINAMI
1-2 galaretki malinowe DrOetker
ok 15 dag malin
(jeśli nie planujemy dodać malin do galaretki, wystarczy 1 galaretka)

Galaretkę rozpuszczamy według przepisu na opakowaniu. Rozpuszczoną studzimy. Tężejącą wylewamy na zastygniętą masę serową. W galaretce zatapiamy świeże maliny. Następnie galaretkę przykrywamy drugą częścią szpinakowego ciasta. Torcik ponownie wstawiamy do lodówki, by galaretka dokładnie zastygła. 

WYKOŃCZENIE:
0,5 l śmietanki 30%
4 łyżeczki żelatyny DrOetker
2 łyżki cukru pudru do smaku
trzecia (najcieńsza) część szpinakowego ciasta
świeże maliny na wierzch

Żelatynę rozpuszczamy w około 1/3 szklanki wody. Delikatnie studzimy. 
Schłodzoną śmietankę ubijamy. Ubitą słodzimy do smaku. Na koniec wlewamy letnią żelatynę. Po dokładnym zmiksowaniu śmietankę wylewamy na zastygnięty torcik. Obtaczamy nią całe ciasto. Na wierzchu tortu powinna być grubsza warstwa śmietanki w porównaniu z bokami. Ciasto szpinakowe rozkruszamy w dłoniach i posypujemy nim torcik. Na wierzchu układamy maliny. Torcik ponownie wstawiamy do chłodu. Po około 30 minutach można kroić.


Torcik można też dodatkowo udekorować - z pewnością każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie z bogatej oferty DrOetker - ja tym razem użyłam ażurków oraz literek z czekolady. Takie dekorowanie to fajna, kreatywna zabawa i ogromna radość dla dzieciaków, wiem z doświadczenia ;-) Nie wspominając o tym, że każde ciasto czy deser będą się lepiej prezentować udekorowane kolorowym lukrem, cukierkową czy czekoladową posypką albo motylkami. A co do szpinakowego ciasta - fajnie, że można w ten sposób przemycić trochę witamin tym, którzy za szpinakiem nie przepadają.





28 komentarzy:

  1. Znam smak toru szpinakowego (piekła go moja córka)troszkę w innej kombinacji.Tak, muszę przyznac,że nie wyczuwa się w cieście szpinaku.
    Można z powodzeniem "przemycic" witaminy dla tych co na hasło - szpinak dostają dreszczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale powiedzieć, z czym jest ciasto, najlepiej dopiero po zjedzeniu ;-) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Pyszne ciasto, robiłam kiedyś z przepisu
    http://mojeciacho.blox.pl/2014/06/Ciasto-ktore-zachwyca-swoim-kolorem-i-smakiem.html

    i wyszło za pierwszym razem. Ale twoje ciacho ma bajeczne kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w tym przepisie jest więcej niż 1 szklanka oleju, na bank by mi nie wyszedł. Zastanawiam się też, czy to wina mojego piekarnika...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Twoje ciasto wygląda niezwykle apetycznie. Ja raz próbowałam robić Leśny mech, ale niestety nie wyszedł. Mocno się zniechęciłam, więc w najbliższym czasie nie planuję tego piec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a ja się zawzięłam ;-) Wypróbuj mój przepis, polecam!

      Usuń
  4. Wygląda rewelacyjnie! Ciekawa nazwa, muszę spróbować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że zrobił duże wrażenie na tych, którzy go próbowali :-)
      Wypróbuj koniecznie mój przepis! Pozdrawiam

      Usuń
  5. Wygląda przecudnie i pewnie tak samo smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne ciasto, ciekawe jak smakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio robiłam i bardzo mi smakował, ale chętnie wypróbuję Twój przepis. A ten kolor jasno zielony jest obłędny :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świeży szpinak jest naturalnym barwnikiem, a że nie dałam go zbyt dużo, żeby ciasto nie było ciężkie, biszkopt ma jasnozielony kolor.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  8. Ależ wyszła Ci perfekcja w każdym calu, i do tego z galaretką:-)) No przeszłaś samą siebie:-)))
    Cudo, chyba nastepne ciasto to ponownie będzie leśny mech:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znowu się pojawi, ale wiesz, że ja lubię wypróbowywać różne przepisy ;-) Buziaki!

      Usuń
  9. Przepiękne jest to ciasto. I dlatego nie mam zaufania do przepisów wprost z Internetu, bo najczęściej coś w nich nie gra. Wolę sprawdzone, polecane przez kogoś. Może teraz się skuszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wypróbuj ten przepis. Nie powinien się nie udać, bo ciasto nie jest ciężkie. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  10. Bardzo lubię to ciasto, pięknie wygląda i supr smakuję:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda obłędnie! Chyba i ja skuszę się i upiekę taki tort na moje urodziny. Skorzystam z Twojego przepisu. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że nie lubisz się poddawać :) Ostateczna wersja wyszła pięknie i jakie jest fotogeniczne to ciasto, a w ogóle to Ty zawsze mieć piękne zdjęcia, katalogowe!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze raz najlepszego urodzinowego!!!
    Aleś się zawzięła :)) Brawo Ty!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałe.Też robiłam zielone ciasto i też był zakalec. Może za trzecim razem się uda ? Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  15. witaj, wkurzal mnie ten olej w przepisach na stronach internetowych wiec zamiast oleju dalam stopione maslo i tez ladnie wyroslo. pozdrawiam goraco Basia

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam, bardzo bym chciała spróbować Pani przepis, ale nie mama świeżego szpinaku :( czy można dodać mrożony? jeśli tak to też 100 gr ? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam czy można użyć szpinaku zamrożonego? jeśli tak to ile? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, tylko że ja sobie odmierzyłam ze świeżego szpinaku tyle, ile potrzebuję następnym razem do tortu i dopiero potem zblendowany zamroziłam. Jedyne co mogę Ci doradzić to poszukać w necie czy ktoś dodawał mrożony i ile. Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarza!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...