Lubię, kiedy we wnętrzach przewija się motyw anielskich skrzydeł - czy to jako drewniana dekoracja w rustykalnym stylu, czy też poduszki do dziecięcego pokoju lub zawieszki w stylu shabby. Lubię umieszczać skrzydła również na swoich blaszkach. Skrzydła nieodmiennie kojarzą mi się z opowiadaniem, na które natknęłam się w internecie tuż po urodzeniu pierwszego dziecka. Opowiadanie wzrusza mnie za każdym razem, kiedy je czytam :-)
Pewnego razu było Dziecko gotowe, żeby się urodzić.
Któregoś dnia zapytało Boga:
Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na Ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla Ciebie. On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą.
Ale powiedz mi... tu, w Niebie, nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
Twój anioł będzie Ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
Twój anioł powie Ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
Twój anioł złoży Twoje ręce i nauczy Cię jak się modlić.
Słyszałem, że na Ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
Twój anioł będzie Cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
Twój anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze blisko Ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
Imię Twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: mamusiu.
/autor nieznany/
A tak w temacie aniołów - jest jeszcze jedno fajne powiedzenie, jak najbardziej prawdziwe, zgadzam się z nim w stu procentach:
Dzieci to anioły, którym skrzydła maleją, gdy nogi rosną.
Piękna historia, czyta się ją z wielka przyjemnością. Wykorzystam ja gdy pójdę z gratulacjami do koleżanki.
OdpowiedzUsuńZakładki są rewelacyjne, chyba w końcu też sobie taka sprawię!
pozdrawiam, Ania
Prawda? I dzieciaki też ją lubią :-) Pozdrawiam!
UsuńTeż lubię to opowiadanie... a moją blaszkę od Ciebie ze skrzydłąmi już kilka razy chciano mi podprowadzić... ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :) :*
A czytałaś dzieciakom? Moje je baaardzo lubią :-) Buziaki!
UsuńOjej,cudowne opowiadanie! Aż mi się buzia uśmiechnęła na koniec :)
OdpowiedzUsuńMamy tak mają :-)
UsuńPiękne opowiadanie :-) Nie natknęłam się na nie wcześniej. Blaszka cudowna. Jak znowu nie zapomnę, to w weekend już spieszę do Ciebie z zamówieniem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Jasne, pisz :-) Buziaki!
UsuńPiękna historia. Cudne anielskie blaszki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pozdrawiam
UsuńWspaniała opowiastka aż się wzruszyłam . Wspaniałe są te Twoje anielskie skrzydła :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam to samo, zawsze kiedy to czytam :-) Pozdrawiam
UsuńZa każdym razem gdy widzę Twoje blachy;) Wzdycham . Kiedyś o chociaż jedną będę musiała Cię poprosić :) A z opowiadaniem mam dokładnie tak samo :)Pozdrawiam S
OdpowiedzUsuńHihi nie ma problemu ;-) Pozdrawiam
UsuńPięknie to wszystko ujęłaś w słowa. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie ja, właściwie nie wiem kto, ale pięknie napisane :-) Pozdrawiam
UsuńPiękna opowieść <3
OdpowiedzUsuńSuper są te skrzydlate prace, pięknie wyglądają, świetny pomysł :0
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Dziękuję :-) Buziaki!
UsuńHistoria cudowna, a blaszki jak zwykle arcydzieło!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))
Dzięki Anitko, buziaki! :-)
UsuńA moim zdaniem anioły na ziemi to psy;)
OdpowiedzUsuńCiekawa teoria :-) Ściskam!
UsuńA tak przy okazji to chyba coś przegapiłaś kochana.Zajrzyj do mnie;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe opowiadanie, masz ogromny talent :)
OdpowiedzUsuńDorotko, nie ja to napisałam, tylko cytuję, autor nieznany. Pozdrawiam
UsuńPiękne opowiadanie. Do tej pory znałam je w języku niemieckim, choć w języku polskim brzmi dużo lepiej. Wiadomo!:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny wpis! Blaszka oczywiście również urocza :)
OdpowiedzUsuńŚlę uściski, Marta
Piękna prawda... :) Śliczne Twoje skrzydła na blaszkach :)
OdpowiedzUsuńWzruszająca opowieść... Przyznam się, że w trakcie opowiadania obstawiałam, że tym aniołem będzie Matka, a skrzydełka bardzo zgrabne.... ;)
OdpowiedzUsuńCudownie powiedziane :)
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń