Dzisiaj chcę się pochwalić nagrodą, którą wygrałam w konkursie świątecznym w Skrzydlatej Chatce! Wspominałam o tym m.in. TUTAJ.
Wszystkim, którzy na mnie głosowali WIELKIE DZIĘKI! :-)
Jeszcze nigdy nie dostałam tylu cudnych prezentów pod choinkę, a cottonki były na mojej liście marzeń :-)
Wszystkim, którzy na mnie głosowali WIELKIE DZIĘKI! :-)
Jeszcze nigdy nie dostałam tylu cudnych prezentów pod choinkę, a cottonki były na mojej liście marzeń :-)
Nie lubię okresu poświątecznego... Po
Nowym Roku zawsze czuję się tak, jakbym zaczynała wszystko od nowa, z
czystą kartą - uczucie dziwne i niefajne. Odżywam dopiero na wiosnę,
albo... w każdy słoneczny dzień.
Ostatnio
permanentnie nie mam czasu - praca, robienie spóźnionego kalendarza dla
dzieciaków (spóźnienie to coroczna "tradycja" ;-)) oraz... gry planszowe. To nasza
rodzinna mania, lubię ten czas spędzony razem, choć często rozgrywki
kończą się bekiem małych przegrywających. Ale nie należę do mam, które
pozwalają dzieciom ciągle wygrywać - uczą się, że raz szczęście sprzyja,
innym razem nie.
W tym roku Mikołaj
chyba stwierdził, że byłam jednak choć trochę grzeczna ;-) Dostałam ukochaną grę, która kojarzy mi się z dzieciństwem, początkami dojrzewania i
fascynacji filmami fantasy i grozy. Pierwszy raz w nią zagrałam ponad dwadzieścia lat
temu, zanim jeszcze usłyszałam o "Hobbicie" i trylogii "Władca
pierścieni", po których przepadłam całkowicie (a to z kolei zanim je zekranizowano :-)). Chyba nie trzeba wspominać, gdzie spędzałam jeden ze świątecznych wieczorów przez ostatnie 3 lata? ;-)
Teraz w przerwach między graniem w Farmera, Monopoly My Little Pony czy La Cucaracha dzieciaki patrzą jak grają rodzice i powoli wkraczają w świat Magii i Miecza.
Teraz w przerwach między graniem w Farmera, Monopoly My Little Pony czy La Cucaracha dzieciaki patrzą jak grają rodzice i powoli wkraczają w świat Magii i Miecza.
Oooo! Masz już CBL! :) Ale Ci sie musiały zaświecić oczy na ich widok! ;))) a ja niedługo będę taki sama robić ;) Zobaczymy jaki będzie efekt ;) POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńTak, czekałam z niecierpliwością na paczkę!
UsuńAle powiem Ci że też mam w planach zrobić coś podobnego, o ile tylko czas mi pozwoli, bo zapas światełek już mam ;-) Kiedyś próbowałam, ale się zniechęciłam po 3 kulach, trzeba kiedyś nadrobić :-)
Bardzo ciekawa gra!Jak to teraz komputery, konsole i tablety psują urok gier planszowych. Chyba wdrożę to w swoim domu jako zwyczaj jak Synek podrośnie!
OdpowiedzUsuńNa komputerze też grają, a jakże, ale chyba większą radość mają z planszówek (pomijając kwestię przegrywania,którego się uczą ;-))
UsuńGratuluję wygranej :) Mi też się poszczęściło i wygrałam cotton balls , więc wiem jaka to potrafi być radość :)
OdpowiedzUsuńA pasje - planszówki - masz bardzo ciekawą, fajnie że uczestniczy w niej cała rodzinka!
Pozdrawiam!
Już sama wygrana (czegokolwiek) to wielka radość ;-) A grę w planszówki (zwłaszcza Magię) polecam! :-)
UsuńBardzo się cieszę, że dotarły na czas :)
OdpowiedzUsuńJako wielbicielka planszówek musiałam skomentować tego posta! Całkiem niedawno odkryłam Twojego bloga i muszę powiedzieć, że mi się spodobała, a Ty masz prawdziwy Talent do robótek ręcznych! Również mam w domu Talizman, ale niestety czasu brak (i miejsca w sumie też trochę potrzeba, zwłaszcza jak się ma dodatki :P). Kończę komentarz i zabieram się do dalszego przeglądania Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńKatty