Dzisiejszy post będzie nietypowy, bo pełen słodkości. Nie jestem żadnym mistrzem cukiernictwa, ale są pewne rzeczy, które wychodzą mi całkiem nieźle. Piekę raczej okazjonalnie - moim guru jest moja Mama, która eksperymentuje co weekend i podrzuca nam swoje wypieki, więc gdybym i ja miała piec, kto by to wszystko mógł pochłonąć? Czasem jednak mnie nachodzi wena i uprzedzam ją od razu, że tym razem to ja przyjdę ze słodkościami. I tak było właśnie w ten weekend.
Okazją do tego są moje urodziny, które wypadają już za parę dni - to mi przypomina zawsze, że już jesień do nas pędzi, moja ulubiona pora roku zresztą... Zabrałam się za ulubiony tort wiśniowo-czekoladowy, a jeśli lubicie piec, na pewno ucieszy Was ten wpis, bo przepis podaję poniżej.
Podobno najpyszniejsza jest masa z jajek ubijanych na ciepło - no cóż, ja lubię ułatwiać sobie życie, więc tym razem wykorzystałam gotową masę czekoladową. I poszalałam jak nigdy z wszelkimi dodatkami Dr Oetkera, w końcu osiemnastkę ma się tylko raz! ;-) Z rozpędu upiekłam też muffinki, szybko udekorowałam różowym lukrem, perełkami i motylkami - trzeba było widzieć minę dzieciaków na widok tych babeczek!
Do naponczowania tortu najlepsza będzie nalewka wiśniowa, a do polewy czekoladowej - pokrojone wiśnie z tejże nalewki. Oczywiście zamiast tego można użyć wódki i namoczonych w wódce rodzynek. Ale na przyszłość polecam zrobić do takich właśnie celów naleweczkę ;-) W tym roku już z wiśniami będzie kiepsko, ale na przyszły rok przepis się przyda.
Nalewka wiśniowa:
Płuczemy wiśnie (nie pestkujemy) i napełniamy 4-litrowy słoik, następnie wlewamy 0,5 l spirytusu oraz 0,5 l wódki. Codziennie mieszamy i potrząsamy słoikiem. Najlepiej, żeby słoik stał w ciepłym miejscu. Po 2-3 tygodniach odcedzamy alkohol do butelek, a wiśnie zasypujemy 1 kg cukru. Wstrząsamy słoikiem przez kolejne 2 tygodnie ;-) Znowu odcedzamy - ja zwykle mieszam słodki syrop z z odlanym wcześniej alkoholem - i znowu zasypujemy cukrem. Powtarzamy mieszanie przez 2 tygodnie. Powstały teraz syrop odlewam i wykorzystuję do tortów, podobnie jak wiśnie, które znowu lekko przesypuję cukrem.
Tort wiśniowo-czekoladowy:
6 jajek
12 łyżek cukru
9 łyżek mąki pszennej
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
krem czekoladowy Dr Oetker
(przygotować według przepisu na opakowaniu)
Do białek dodaję trochę soli, żeby szybciej się ubiły, następnie ubijam pianę z cukrem. Do żółtek dodaję proszek i sodę, i mieszam, następnie wlewam do piany i lekko mieszam. Przesiewam do tego mąkę i kakao, i znowu mieszam. Przelewam do blaszki i ostukuję, żeby uciekły bąbelki powietrza. Piekę około 35 minut w 180 stopniach.
Polewa czekoladowo-wiśniowa:
1 czekoladę gorzką i 1 czekoladę mleczną roztapiamy w kąpieli wodnej, dodajemy 100g miękkiego masła i mieszamy z pokrojonymi wiśniami (lub rodzynkami moczonymi wcześniej w alkoholu). Studzimy.
Biszkopt dzielimy na 3 części i ponczujemy, przekładamy masą, na wierzch polewa z wiśniami. Smacznego!
Mnie już na sam widok tych zdjęć ślinka cieknie ;-)
Ale smaczny widok :) a tak przy okazji Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
UsuńOj ja to dopiero jestem beztalencie jesli chodzi o pieczenie ;p
OdpowiedzUsuńNo twoje wyroby wyglądają bardzo apetycznie a tort-obłednie!!!
Kochana no to ja ci już dziś składam życzenia- przede wszystkim zdrowia,pogody ducha i tego abyś zqwsze podążała za swoimi marzeniami :) Buźka!
Dziękuję za życzenia :-*
UsuńWbrew pozorom wykonanie tego tortu to łatwizna, spróbuj! :-)
Mniam, mniam...rewelacja:))) Piękne zdjęcia:) Ja także przyłączam się do życzeń urodzinowych:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
Usuńo mniam! tort jak z cukierni wygląda:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNie przepadam za słodkimi tortami, ale naleweczki chętnie bym spróbował ;)
OdpowiedzUsuńIdealna na jesienne wieczory, polecam!
UsuńCo za smakowity widok! Mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Mnie też ślinka cieknie, na szczęście mam jeszcze kawałek do kawy. Polecam!
UsuńMuszę sobie zapisać ten przepis i przy najblizszej okazji wyprobować. Przepis na wiśniówkę też ale faktycznie w tym roku już nie do zrobienia:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPs a ile wiśni wchodzi Ci do takiego słoika 4 litrowego?
Wiśnie zbierałam w sadzie, nie ważyłam, wrzuciłam "na oko". Pozdrawiam!
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin:-)
OdpowiedzUsuńTen tort skradł moje serce, jest dokładnie taki jak lubię czekoladowo-wiśniowy:-) Muszę go koniecznie wypróbować:-)
Pozdrawiam:-)
Dziękuję :-*
UsuńDla Ciebie zrobienie takiego tortu to pewnie pestka ;-) Ja go uwielbiam, więc polecam gorąco :-)
Z pewnością pyszny torcik :) Sto latek na osiemnastkę :) Bzi do miłęgo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-* Bardzo pyszny! Do miłego :-)
Usuń