29 października 2014

Nowi mieszkańcy ;-)

Zwykle tego nie robię. Nie gonię po sklepach za nowościami. Nie robię spontanicznych zakupów. Jeśli już coś wypatrzę, to wałkuję temat w myślach, wizualizuję, kombinuję, a potem dłuuugo zastanawiam się: "Kupić? - Nie kupić?"
Tym razem było inaczej. Niby widziałam je już wcześniej gdzieś w internecie, wydały mi się urocze i... tyle. Aż zobaczyłam je przypadkiem w sklepie. No przepadłam. No zakochałam się. No normalnie słyszałam w sklepie wołanie: "Weź mnie!!!" Już widziałam wzrok męża i próbowałam zrobić słodką podkówkę jak córka - najwidoczniej córcia robi to lepiej i szkoda że nie było jej wtedy ze mną w sklepie :-( No i wtedy nie kupiłam...
Chodziły za mną. Zawodziły tęsknie z daleka. No musiałam po nie wrócić... :-D
Tym sposobem zrobiło się na kanapie od razu tak jesiennie, już zimowo. Legowisko, które zachęca, żeby się położyć. Różne faktury, naturalne kolory... jak ja to kocham!


PS. Odkąd powstał blog dodaję coś niemal codziennie. Ale tak nie będzie cały czas, na pewno nie! ;-) Ostatnio po prostu działam na zwiększonych obrotach i dzieje się dużo. Teraz już zmykam - znowu do decoupage.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarza!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...