Każdego roku jeden grudniowy dzień poświęcam na pieczenie pierniczków. Nie szkodzi, że właściwie znikają jeszcze przed Świętami... Dzieciaki zawsze mają przy tym mnóstwo radości, ja zresztą też, odkąd zaczęłam bawić się w lukrowanie. I cóż, że do ideału dużo im brakuje, bo przy dekorowaniu kilku pierniczków nie zdążę dojść do wprawy - i tak mi się podobają i są niesamowicie fotogeniczne. A ten cudowny zapach unosi się w całym domu jeszcze kilka dni po pieczeniu!
Przy okazji pieczenia pierniczków postanowiłam (można by rzec, że to będzie takie noworoczne postanowienie ;-)) zacząć zbierać foremki do ciasteczek, żeby już ich nie pożyczać ciągle od mamy i dorobić się w końcu własnej kolekcji.
A moje zeszłoroczne pierniczki możecie zobaczyć TUTAJ. Uściski!
Śliczne te pierniczki, jak haftowane. W obydwu tematach masz zdolności ‼
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńO matko! Ależ pięknie wyglądają! Jak koronkowe! Jak to się robi? Jaki to lukier? Też bym tak chciała umieć!Zrobiłaś dzieła sztuki kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło, bo to moje początki z lukrowaniem. A lukier najzwyklejszy, tylko trochę białka, cukier puder (tak na oko, żeby lukier wyszedł nie za gęsty, nie za rzadki) i kręcę jakieś 5 min. jak na kogel mogel.
UsuńPiękne te pierniczki , po prostu dzieła sztuki :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło! :-) Pozdrawiam!
UsuńAle cudne pierniczki! Koronkowe takie śliczne! Jak to się robi? Jaki to lukier? Też chcę takie umieć!!! :) pozdrowionka! Dora
OdpowiedzUsuńPatrz wyżej ;-)
UsuńTwoje pierniczki wyglądają cudnie ! Są idealne! Ja pierniczenie mam dopiero w planie, ciekawe co wyjdzie z mojego lukrowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na pewno nie zaszkodzi spróbować, a może odkryjesz w sobie talent? :-)
UsuńPachnie nimi u mnie w domu!
OdpowiedzUsuń:-) Buziaki!
UsuńNo piękne! I bardziej mi się podobają, niż zeszłoroczne.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mi też ;-) Kwestia wprawy :-D
UsuńCudne, masz zdecydowanie talent i zdjęcia piękne :) Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńŚliczne są! No ale już to napisałam na instagramie :) Masz zdolności do lukrowania :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :-) W takim razie chyba trzeba rozwijać talent i częściej piec ciasteczka ;-)
UsuńO, tak! :)))
UsuńWow jaki fajny banerek zawisł na górze :) Pierniczki prześliczne , masz artystyczną rękę :) Ściski :) Ps. lukier z cukru pudru i soku z pomarańczy ?
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam kto pierwszy zauważy ;-)
UsuńDziękuję ślicznie, a co do lukru zerknij kilka komentarzy wyżej. Pozdrawiam!
Jesteś pierniczkową mistrzynią. Jestem zakochana a Twoich dziełach, wyglądają katalogowo. Też chcę takie! Jak to możliwe, że nie ozdabiania ich pisakiem i tak idealnie wychodzą? Napisz o tym posta i naucz nas. Przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Aniu wszystkiego już próbowałam (gotowe pisaki, rękawy, woreczki strunowe), chyba każdy musi popróbować i wybrać co mu najbardziej pasuje. Rulonik z papieru do pieczenia u mnie najlepszy. Dzięki za miłe słowa, buziaki wielkie!
UsuńPiękne te pierniczki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam cieplutko! :-)
UsuńUwielbiam takie pierniki - to małe dzieła sztuki i szkoda aż ich jeść, ale jadłabym, jadła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Powiesiłam szybko na choinkę, bo ślinka cieknie, choć żal zjadać ;-) Pozdrawiam!
UsuńAle śliczne! Gratuluje cierpliwości w dekorowaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cierpliwości faktycznie trzeba sporo, więc dla mnie to mega wyzwanie ;-) Pozdrawiam!
UsuńWzorki z lukru MISTRZOSTWO świata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko!
UsuńKoronkowa robota, są piekne:)
OdpowiedzUsuńDzięki, buziaki!
UsuńSmakowicie wyglądają :) Ja nigdy nie miałam ręki do pieczenia ale zawsze marzyła mi się taka piernikowa choinka. Pierniczki, laski cynamonu, suszone cytrusy - moja choinka marzeń :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzyć się w odpowiednie foremki i zrobić taką w przyszłym roku. Plus chatka :-) Pozdrawiam!
UsuńDo ideału dużo im brakuje???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Ja w życiu nie widziałam bardziej precyzyjnie ozdobionych pierniczków! :)
Precyzja to chyba Twoje drugie imię... ;))))
Miłego wieczoru :*
ps.zmiana na blogu rewelacyjna! Nie moge się napatrzeć na nowe "wydziwianki" :)
Dzięki Edytko :-* Takie moje skrzywienie, że dążę do ideału we wszystkim co robię i samokrytyka jest na porządku dziennym ;-)
UsuńCo do nagłówka - bardzo się cieszę, długo nad tym myślałam i w końcu pomysł się wyklarował. Buziaki!
Ależ pięknie udekorowane pierniczki, prawdziwa perfekcja :))) Aż szkoda je jeść :)) Chociaż na pewno tak wspaniale smakują jak wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne :*
Smaczne bardzo! Dzieciaki już się kręcą przy tych moich lukrowanych, bo swoje zjadły ;-) Pozdrawiam!
UsuńKochana Twoje pierniczki to mistrzostwo świata! WIem co mówię bo próbowałam dekorować pierniczki, ale niestety nie jak mi to nie wychodziło, a do tego ręka tak bolała, że szybko się poddałam. Zdolna bestia z Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Dziękuję :-) Anitko wypróbuj moją metodę z papierem do pieczenia, dla mnie najlepsza!
UsuńMasz niesamowite zdolności artystyczne. Ja bym ich nie jadła - szkoda :)
OdpowiedzUsuńTakie cudne!
Brawo x 3.
Pozdrawiam, M.