Zaniedbałam haftowanie. Zdradziłam je w zeszłym roku na rzecz szydełka. Zaczęty wianek (Dimensions - Wreath Of All Seasons) schowałam w kąt. Nie miałam weny, a co to za przyjemność zmuszać się do haftowania tylko dlatego, że gdzieś czai się myśl o niedokończonej pracy. Poczekałam cierpliwie na długie zimowe wieczory i nawrót "zespołu niespokojnych rąk". Chęci wróciły, skończyłam wianek, zaczęłam nowy haft. Najbardziej lubię ten moment, kiedy zaczynam wyszywać kontury, a spod igły wyłania się kompletny wzór pełen szczegółów. Dzisiaj będzie kolorowo :-)
Kreseczki dodały trójwymiarowości całemu wiankowi :) Wspaniały!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny ten wianek:)))też jest obiektem moich marzeń..
OdpowiedzUsuńCzy napisy też będą?
No właśnie nie chciałam dodawać tych napisów, jakoś mi nie pasowały ;-) Pozdrawiam
UsuńAleż piękny, nawet w haftach wianki są cuuudne <3
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness :)
Cudowny :-))Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, nie znam się na hafcie, ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpiękny wzor
OdpowiedzUsuńŚliczny wianuszek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Piękna praca :) Ja wyszywałam 15 lat temu to znaczy uczyłam się będąc w ciąży i super mi to szło :) jak synek miał pół roku potem poszło w odstawkę i nie raz myślę może by tak ........ale zawsze jakieś ALE :(
OdpowiedzUsuńKrysia
Spróbuj, może znowu coś zaskoczy ;-) Pozdrawiam
UsuńPraca prześliczna. Na każdą porę roku, bez potrzeby zmiany wystroju. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZdolna jesteś niesłychanie:-)) Cóż za precyzja:-)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja do haftu nie mam cierpliwości:-(((
Pozdrawiam:-))
Śliczna praca i wymagała wiele cierpliwości. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń