Dziś króciutko, bez rozpisywania się - dwie deseczki kuchenne z przesłaniem - jedna w wersji minimalistycznej, druga "na bogato " (w zamierzeniu miała pasować do innej, która zagościła w mojej kuchni jakiś czas temu).
Polubiłam ozdabianie deseczek kuchennych, więc jeśli chcecie oglądać kolejne, zapraszam ponownie na mojego bloga, zwłaszcza do grona obserwatorów ;-)
Super deski! Wiem z doświadczenia, że deski "wciągają" ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba było jakoś wcześniej uprzedzić, hihi ;-)
UsuńSą przepiękne!
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Lada dzień planuję otworzyć swój straganik - jedna z nich też tam będzie do sprzedania :-)
OdpowiedzUsuńTo ja czekam! :)
OdpowiedzUsuńAleż cudne!!!! Ja się zabieram za swoją dechę już chyba rok ;p
OdpowiedzUsuńOstrzegam, bo mnie nie zdążyli ostrzec, że to wciąga na amen ;-)
Usuń