Dekoracji typowo świątecznych tutaj nie będzie, ale jak tytuł posta wskazuje - poniekąd odnosi się do przedświątecznych przygotowań. Zależało mi bardzo, żeby zdążyć przed Świętami ze zmianą wizerunku poduszek na krzesła (notabene ikeowskich) - do tej pory służyły głownie dzieciakom i nabrały nieciekawego wyglądu. Ukradłam każdemu po jednej i wymyśliłam zdejmowane pokrowce. Po raz pierwszy szyłam coś takiego (czytaj: tak ambitnego). Pomysłów miałam masę, ale zdecydowałam się na bardzo neutralny materiał w szarą krateczkę. Od razu zaznaczam, że krawcową nie jestem, szyję jak mam potrzebę i muszę do tego uruchomić ostatnie pokłady cierpliwości. Co z tego wynika? Jeśli ja mogłam, to każdy może! ;-) Jak mi się znudzi, pomyślę o następnych.
Chciałam dodać zdjęcia w szerszym kadrze, ale były robione na szybko (przed rozmową w sprawie pracy hihi) i wyszła masakra ;-)
Dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali na moje łyżwy w konkursie w Skrzydlatej Chatce! :-)
Głosowanie trwa do soboty - patrz TUTAJ nr 7 - FILCOWE ŁYŻWY.
Głos można oddać klikając na serduszko z prawej strony :-)
Z góry dziękuję za każdy głos :-)
Głosowanie trwa do soboty - patrz TUTAJ nr 7 - FILCOWE ŁYŻWY.
Głos można oddać klikając na serduszko z prawej strony :-)
Z góry dziękuję za każdy głos :-)
Ja szyć kompletnie, ale to kompletnie nie potrafię nad czym ubolewam bardzo... Pokrowce wyszły świetnie:) Uściski!
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą! ;-) Naprawdę, ja kompletnie nie mam cierpliwości do szycia na maszynie, jak coś krzywo wyjdzie to mnie trafia... A jednak się udało co nieco. Spróbuj kiedyś! :-)
UsuńBardzo ambitne pokrowce i dobrze, bo wyszły świetnie. Widzę, że jesteś dziewczyną z pasjami, zapraszam do mnie, bo ja początkuję od lipca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO tak, pasji dużo, czasu mało. Chętnie zajrzę, dzięki za zaproszenie :-)
Usuń