17 kwietnia 2015

Cotton Balls DIY... z muliny

To będzie mój najdłuższy post ;-)

Na cottonki, czyli Cotton Ball Lights chorowałam dłuuuuugo. Jakieś półtorej roku temu próbowałam nawet zrobić sobie sama takie kule - pod ręką miałam akurat biały kordonek i lampki choinkowe. Tyle że nie umiałam poradzić sobie z koślawymi balonami, a opcja zrobienia ręcznie 30 kul (tyle było żarówek) skutecznie mnie zniechęciła.

Pierwsze cottonki wygrałam w konkursie, o czym pisałam TUTAJ . Okazały się tak wdzięcznym elementem dekoracyjnym, że co chwila zmieniały swoje położenie. Zachorowałam na drugi komplet i pomyślałam, że kiedyś muszę sobie taki sprawić. I właściwie na tym by stanęło gdyby nie zmiana kabelka w oryginalnych cottonkach - kabel nie wszędzie dostawał do kontaktu, więc wymieniłam go na LED-owe lampki na baterie z Ikei. Sęk w tym, że miały 12 żarówek, a ja 10 kul. Stwierdziłam że dorobię sobie te 2 kule... z muliny.




Sądziłam, że temat cotton balls jest już passe na blogach, a tu okazuje się, że wcale nie. Widzę, że wiele osób marzy jeszcze o tych niepozornych kuleczkach, które robią tyle zamieszania. Głównie dla nich zamieszczam moje DIY - zanim kupicie oryginalny komplet, zróbcie sobie swoje :-)

Potrzebne materiały:
- mulina (najtańsza, ja użyłam Ariadny)
- klej wikol lub magic
- balony
- łańcuch LED-owy
- niezbyt gęsty krochmal




1.

Mulina, z której zrobimy nasze cottonki, daje szerokie pole do popisu - wystarczy zajrzeć do pasmanterii i zobaczyć, ile odcieni ma każdy kolor! Obliczyłam, że wystarczy nam 1-1,5 motka muliny na każdą kulę, przy czym przy 1 motku światło przenikające przez kule będzie bardziej intensywne, przy 1,5 przygaszone. Czyli jak kto woli ;-)
Zaczynamy od rozdzielenia nitek muliny - niewtajemniczonym powiem, że każdy 8-metrowy motek ma 6 nitek. Nitki najlepiej jest rozdzielać jak na zdjęciu, wyciągając jedną nitkę - w drugiej ręce nitki będą nam się zwijać. Należy to robić z wyczuciem, żeby nam się nie zrobił kołtun. Kiedy wyciągniemy całą nitkę, nasz zwitek należy rozciągnąć na całą długość i zacząć wyciągać kolejną nitkę. Nitki nawijamy na szpulkę - ja dysponowałam akurat ogólnodostępnymi rolkami po papierze toaletowym ;-)



2.

Kolejny krok to nadmuchanie balonów - ja swoje balony kupiłam w Pepco, są w miarę okrągłe, chociaż zdarzają się koślawe i z tymi lepiej od razu dać sobie spokój, bo trudniej je okiełznać i nitka będzie nam się ślizgać. Nie przekłuwałam balonów, jak to zwykle się robi na różnych filmikach instruktażowych dostępnych w necie - zawiązywałam supełek, po wyschnięciu muliny odwiązywałam i delikatnie pomagałam mu odkleić się od kulki zapałką, po czym wyjmowałam, myłam i używałam do kolejnej kuli. Żeby balony miały taką samą wielkość, przymierzałam je do otworu szklanki. Pilnujcie, żeby z balonów nie uciekało powietrze, bo wtedy nitki nam się zmarszczą i kula nie wyjdzie!




3.

Nawijamy :-) Zauważcie, że palce, którymi nawijam nitkę na balon są cały czas mokre od kleju. Nie przejmujcie, jeśli na nitce zostanie więcej białego kleju - jak wyschnie, nie będzie widać. Przy nawijaniu cały czas pilnujemy kształtu, staramy się i żeby nitka była rozprowadzona równomiernie. Pilnujemy otworu przy supełku - jeśli będzie zbyt duży, kule będą spadać z żarówki i trzeba będzie kombinować ;-) I tym sposobem nawijamy te 6 nitek z 1 motka muliny.




4.

Moczymy dłonie w krochmalu i turlamy sobie kulę w dłoniach - krochmal dodatkowo je usztywni. I odstawiamy kule np. na kieliszek, żeby sobie schnęły.




5.

Po wyschnięciu delikatnie odwiązujemy supełek, jeśli balon nie chce się odkleić, pomagamy mu zapałką, wyjmujemy balon, myjemy go i dmuchamy ponownie.




Czy opłaca się robić samemu cottonki? 

Podliczmy, biorąc pod uwagę, że nie wszyscy mają akurat pod ręką niezbędne materiały (wyliczenia dla łańcucha z 12 kulami przy zużyciu 1 motka muliny na każdą kulę):

mulina - około 15zł
klej wikol - 6zł
balony - 3zł
łańcuch LED-owy - 10zł
czas wykonania i satysfakcja z dobrze wykonanej roboty - bezcenne

RAZEM: 34zł

W podsumowaniu - jeśli masz dużo zapału i cierpliwości, warto spróbować! :-)




Jeśli jesteście ciekawi, jak produkuje się cottonki - zobaczcie filmik na Youtube. Swoją drogą praca jak marzenie, na świeżym powietrzu, łatwa lekka i przyjemna :-)

Swoje cottonki hand made powiesiłam w przedpokoju na ażurowych drzwiczkach, które długo prosiły się o pomalowanie, aż w końcu się za nie wzięłam i zrobiłam lawendowe przecierki (zakochałam się w tej fioletowej bejcy). Potrzebowałam czegoś takiego, żeby móc w każdej chwili zmienić sobie dekorację bez konieczności wiercenia w ścianie (notabene: betonowej). Na drzwiczkach mogę umocować sobie swoje serduszka i co tam chcę w dowolnym miejscu, na dowolnej wysokości.

A "stare" oryginalne cottonki zadomowiły się na półce nad telewizorem i jest im tam bardzo dobrze ;-)

To tyle, dam Wam trochę odetchnąć od moich postów ;-) Miłego dnia!








98 komentarzy:

  1. wyszły Ci rewelacyjnie!!! mi się kompletnie opatrzyły te kulki, ale gdybym jeszcze na nie zachorowała, to zdecydowanie zrobiłabym je sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, mnie nadal zachwycają, marzy mi się taki mega komplet z 30 kul ;-)

      Usuń
  2. Świetne! JUz przed Wielkanocą kusiło mnie żeby zrobić takie ala' pisanki, ale jakoś czasu nie było, ale pomysł z podświetleniem super...mulina jest (cała fura), nawet balony kupiłam...tylko działać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mam nadzieję, że moje wskazówki okażą się pomocne :-) Powodzenia!

      Usuń
  3. Jeju i ja od dawna choruję na takie cottony w beżach i szarościach!
    Twoje własnoręczne wyszły fantastycznie!!!! Brawo!!! Ja w zeszłym roku próbowałam ale jakoś mi się balony nie chciały usunąć ;p Zrezygnowałam więc po dwóch kulkach ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre też mi się kleiły ale cierpliwie odsuwałam zapałką, trochę odciągnęłam tu i tam i zawsze poszło (uwielbiam ten odgłos jak balon się odkleja hehe). Ponoć można balon posmarować ciutkę olejem, ale nie wiem, czy nitka nie będzie się ślizgać.

      Usuń
  4. Ależ u Ciebie kolorowy zawrót głowy - wiosna wiosna. Świetnie sobie poradziłaś z tymi kuleczkami, podziwiam cierpliwość.
    Anetko dziękuję za przemiły komentarz, zapraszam na dłużej, ja na pewno u ciebie zostaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kolorkami zawsze weselej ;-) Będę Cię odwiedzać! Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Jestem pełna podziwu! Wyprodukowałaś idealne kulki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o wielkość to tak, miałam miarkę ;-) Ale jakby tak więcej porobić to wyjdą jeszcze ładniejsze - w każdym razie wszystkie uwagi nie wzięły się z powietrza, mnie też nieraz nie wychodziło, a wyrzucić szkoda! Kwestia wprawy! Szczegół, że nawet drobne niedoróbki są mało widoczne, kiedy kulki wiszą sobie razem, wtedy jakaś magia działa ;-)

      Usuń
  6. Świetnie wyszło! I jakie kształtne kule, podziwiam za cierpliwość
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować! Każdy kto mnie zna przyzna, że cierpliwością nie grzeszę, więc to chyba nie jest kwestia cierpliwości ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Śliczne są!!! Zrobiłam na gwiazdkę z córami dwa łańcuchy, kolor ecru z bielą, co za radość była jak je skończyłyśmy, a zapalone wieczorem dawały niesamowity efekt. My właśnie przekuwałyśmy balony i maczłyśmy w rozrobionym kleju do tapet :-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, przecież klej do tapet też się nada :-)
      Jak są zapalone to można na nie patrzeć i patrzeć, magia :-)
      Buziaki!

      Usuń
  8. Piękne!!! I tutorial tez świetny.Ja też zachorowałam na te kule i na pewno w odpowiednim czasie wezmę się za nie :) Pozdrawiam z linkowej imprezki u Diany:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaleństwo się szerzy ;-) Polecam, warto spróbować :-)

      Usuń
  9. WOW, WOW,WOW! Wyszły świetnie! :) kiedy ja znajde czas na to, żeby wziąć się za swoje, już mam wszystko gotowe...tylko kiedy, kiedy, kiedy... :/ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy pooglądać w necie cottonkowe aranżacje, a ręce już palą się do roboty ;-) A tak poważnie - dziś jedna kuleczka, jutro dwie i siś uzbiera, też tak robiłam. Buziaki!

      Usuń
  10. cudowne ja ciągle sie zbieram by takie zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Chętnie pooglądam, zachęcam do pracy! ;-)

      Usuń
  11. Rewelacyjne te kule,pięknie wyglądają :) Dzięki za tutorial,może kiedyś skorzystam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, fantastyczny efekt końcowy :) Te kolory są super, jeszcze lepsze niż "sklepowe" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, dzięki :-) Mnogość odcieni muliny przyprawia o zawrót głowy, można sobie wyczarować unikatowy zestaw. To jest jakieś uzależnienie, bo zastanawiam się, czy sobie nie sprawić jeszcze kompletu zieleń+turkus+mięta do kącika z komputerem :-D

      Usuń
  13. Wyglądają świetnie i te kolory :) Muszę też kiedyś spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super wyglądają, muszę się w końcu zabrać za zrobienie, wszystko mam brak jedynie weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj tej weny, chętnie popodziwiam, a jeśli jeszcze skorzystasz z mojego DIY to będę wniebowzięta ;-)

      Usuń
  15. Brawo!!! Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Wyszło super. Kulki jak wyczarowane.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Codziennie uśmiecham się na ich widok, więc skoro takie niepozorne kulki tak działają to zachęcam do roboty ;-) Dzięki, buziaki!

      Usuń
  16. Super post!
    Ja jestem jakaś zacofana, bo te kule odkryłam dopiero niedawno... ;) Przymierzam się do ich własnoręcznego wykonania. Zobaczymy, jak to pójdzie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że moje rady będą przydatne :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Piękne :) Ja najpierw także próbowałam z muliny, ale plątało mi się to okropnie. Zrobiłam więc kulki z kordonka :) Tutaj moje cottonki ;) http://kreatywnawwolnymczasie.blogspot.com/2015/02/cotton-ball-lights-po-mojemu.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je już kiedyś :-) Ja próbowałam z kordonka ponad rok temu, nawet fajnie się robi, ale raz - nie wyczarujesz tylu odcieni co z muliny, dwa - kordonek jednak wychodzi drożej, trzy - z muliny wydają mi się delikatniejsze :-) Najgorzej rozdzielić nitki, potem to już z górki ;-) Buziaki!

      Usuń
  18. Rewelacja! Marze o tych kulach równie długo:) Myślałam właśnie żeby zrobić je z muliny, ale zastanawiałam się, czy to dobry pomysł:) I proszę trafiam do Ciebie i już wiem, że wkrótce i ja poczynię kolorowy łańcuch :) Te kolorki są cudne.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oh... cudowne są. Mi jednak brak cierpliwości na takie żmudne pracę. Choć może spróbuję bo bardzo bym chciała mieć je u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości trzeba tylko minimum ;-) Za to dużo zapału :-)

      Usuń
  20. Aaa!! No niesamowite, naprawdę jestem pod wrażeniem:) Wyglądają pięknie, choć znając życia sama w życiu nie dałabym rady ich zrobić, tym bardziej podziwiam:) Uściski wielkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi no ja jestem pod wrażeniem Twojej kolekcji cottonków ;-) Dzięki, buziaki!

      Usuń
  21. Przecudne :) i te kolory:)
    Marzą mi się takie od dawna, chyba czas zakasać rękawy i troszkę się pobrudzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem przyjemnie się je robi, zachęcam, a kolory mulin są obłędne :-)

      Usuń
  22. Nie do wiary! Myślałam, że są kupne :), wyszły rewelacyjnie.
    Gratuluję pomysłu :)
    Ściskam, M.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba trochę pożałowałam bo akurat w niedzielę kupiłam te kulki choć dlugo nad tym myślałam.
    Pewnie powrócę do tematu i tym razem zrobię je sama. śliczne kolory wybralaś i fajnie świecą. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić drugi komplet ;-) Jeśli będziesz co chwila przemieszczać cottonki i odczujesz niedosyt to będzie właśnie ten moment, żeby zrobić swoje ;-) Buziaki!

      Usuń
  24. wow,super. duzo tańsze i przyjemność z pracy wielka i satysfakcja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę większość z nas ma już tez rzeczy w domu, więc koszty maleją - ja dokupiłam tylko wybrane kolory muliny. Dzięki za odwiedziny!

      Usuń
  25. Jestem pod wrazeniem!!!wygladaja lepiej niz te sklepowe, no I kolorki mozna sobie wybrac jakie tylko sie chce:-) super!

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczne te kolorki wyszły! Prezentują się elegancko :) Ja robiłam z kordonka i wieszałam na choince :) Widziałam jeszcze fajny patent z farbowanym bandażem, ale na mulinę nie wpadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy pomysł z tym na choince. Co do bandaża wychodziłyby bliskie oryginału, tylko problem z fajnymi kolorkami i farbowaniem rąk przy nawijaniu? ;-)

      Usuń
  27. Zaryzykuję stwierdzenie, że Twoje wyglądają lepiej od oryginałów! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne są ! Bardzo to wszystko inspirujące. Trzeba będzie ruszyć łapkami i zrobić sobie takie cudo :))
    Pozdrawiam serdecznie !!

    OdpowiedzUsuń
  29. WOW!!!
    podobają mi się bardziej niż te wszystkim znane;) Troszkę pracy przy nich jest, ale warto! Mulinę mam i nic tylko czas zabrać się do działania:) Marzą mi się pastelowe...
    Dzięki za instrukcję!
    Ściskam, Kasia
    Kasmatka
    PS. Zapraszam również na moje candy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto! Uwielbiam na nie spoglądać co wieczór. Do roboty kobitko!

      Usuń
  30. Masz podobne "zachorowania do moich" ;))
    Nie bardzo mogę się za to zabrać, ale jak już się zabiorę to mam w zamiarach zrobić do sypialni i do pokojów synka i córci - czy podołam? nie wiem, ale jeśli tak, to na pewno się tym pochwalę u siebie na blogu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać efektów!

      Usuń
    2. Rewelacyjny kursik. Niesamowita jesteś. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  31. Rewelacja!
    O mulinie nie pomyślałam. Zabieram się za ich zrobienie już jakiś czas, A teraz mulinę mam, wikol też, tylko balony i zabieram się do pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Rzeczywiście wyglądają pięknie. Ja choruję na te kule niemiłosiernie, ale są drogie a ja jestem w trakcie generalnego remontu pierwszego mieszkanka i nie mogę sobie na nie pozwolić. Może kupię mulinę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! I oryginalne, i robione są cudne :-)

      Usuń
    2. Niedawno wygrałam pierwszy zestaw cottonków... i wiesz co? Zakochałam się w nich jeszcze bardziej, bez pamięci! Chyba jednak kupię tę mulinę!

      Usuń
  33. Świetne świetne świetne!!! jestem pod wrażeniem! nie wiedziałam że można to zrobić samemu. Muszę spróbować bo kuleczki podobają mi się bardzo! To miłe z twojej strony że podzieliłaś się jak je wykonać, z chęcią skorzystam z twoich porad!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Wyszły pięknie! Ja robiłam ze sznurka jutowego, ale te moje to pikuś przy Twoich, które są mega pracochłonne! Tym bardziej podziwiam i ukłony za takie piękne, estetyczne wykonanie!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że robiłaś, szukałam inspiracji i na Twoje też trafiłam :-) Są cudne, ale akurat marzyły mi się kolorowe, więc sięgnęłam po mulinę :-)

      Usuń
    2. Hej! Właśnie zaopatrzyłam się z odpowiedni "sprzęt" i w tym tyg. planuję zrobić te cottonki z muliny! Trzymaj kciuki, proszę! :)

      Usuń
  35. Anetko, jakich lampek użyłaś, moje są jakieś takie przygaszone, chociaż też ledowe. Może to, że są na baterie ma znaczenie?

    OdpowiedzUsuń
  36. To chyba najlepszy post o DIY cottonballsów jaki widziałam! Aż mam ochotę biec po mulinę i zaczynać robotę :)

    OdpowiedzUsuń
  37. coś pięknego. Strasznie mi się marzy coś takiego w sypialni.

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajny pomysł, ale kompletnie nie mam czasu, tak pewnie bym wypróbowała...

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękne:) Mnie zainteresowały również obrazki - serca wyszyte haftem krzyżykowym. Czy można gdzieś znaleźć te wzory? Pozdrawiam Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz do mnie - jeśli uda mi się je znaleźć wyślę Ci link ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  40. Zainspirowana Twoim postem w nocy zamówiłam łańcuch na allegro a dzisiaj wybrałam się na poszukiwania odpowiednich odcieni muliny i balonów,te na wodę które miałam w domu miały kształt jaja, ciężko było znaleźć takie które mają okrągły kształt w kóncu w sklepie doradzono mi balony "ślubne" które są idealne :) aktualnie jestem na etapie rozdzielania nitek,bardzo żmudne zajęcie wymagające mega cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana pochwal się jak zrobisz :-) Nawijając mulinę na balony nadawałam im odpowiedni kształt, bo idealnych balonów nie znalazłam ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  41. Piękne!! Wyglądają idealnie!! Chyba pierwsze DIY w Internecie, które jest tak bliskie oryginału.

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja swoje robiłam ze sznurka jutowego - wyszły bardzo eko! teraz czas na takie w kolorze, więc chętnie wykorzystam Twój tutorial! A kule chciałabym zrobić do pokoju synka. Wyobrażam sobie, że "puszczę" je po szafie ubraniowej! Tylko mam chwilowo jeden problem - jeszcze szafy nie mamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. cudnie ci wyszły-ja swój tutek zgłosiłam do muratora...ale gdzieś Ani zaginął:)))zdolna z ciebie babeczka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Uwielbiam cottonki i coś mi się zdaje, że moja "kolekcja" się powiększy ;-)

      Usuń
  44. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  45. Dzień dobry mam pytanie bo zainspirowana Pani dziełem spróbowałam swoich sił ale chyba się nie nadaje bo wychodzą mi jakieś spłaszczone takie jajowate a nie taka okrąglutkie jak u Pani? Co robię źle? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć najlepiej użyć balonów do napełniania wodą, są okrąglejsze. Ale ja miałam z Pepco najzwyklejsze i przy nawijaniu musiałam pilnować z każdej strony, czy nie robi się jajo. Nitką nadawałam kształt ściskając trochę balon nitka przy nitce tam gdzie robiło się niefajne wybrzuszenie. A może nadmuchałaś za dużo i wychodzi jajo? Popróbuj, a jak nadal nie będzie wychodzić to chyba trzeba będzie kupić inne balony. Jakby co to pisz :-) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Dziękuje za radę. Mam te balony wodę kupiłam ok 20szt za 2 zł :) i jak mniej nadmuchałam i ściskałam formując kulkę to wychodzą :) jupiiiii :) dziękuje jeszcze raz a ja polecam kule kwiatowe z krepiny jak ktoś ma cierpliwość

      Usuń
    3. Cieszę się, że mogłam pomóc. Już lecę obejrzeć :-)

      Usuń
  46. Kule przepiękne! Mnie zniechęca ta zabawa z balonikami trochę, więc pierwsze lampeczki kupiłam. Ale może kiedyś ;)
    PS. ROK to chłopiec, więc "półtora", a nie "półtorej"(forma żeńska) - warto to poprawić ;D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Super. Ja już zrobiłam dwa komplety. Dają niesamowity efekt wieczorem. Mimo całej zabawy z klejem, są tego warte :) Te tutaj są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Zaraził mnie Pani. Zamierzam zrobić i na pewno pochwalę się efektem :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Chcę zrobić takie kulki :) Jedne 10szt. odcienie biel i szarości z dodatkiem błękitu. Drugie 20 lub 30szt. po dwa odcienie lazurowego i groszku + biel. Zastanawiam się jakie lampki zamówić? Światło białe ciepłe(żółtawe) czy zimne(niebieskawe)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie wiem, czy to ma jakiekolwiek znaczenie ;-) Ja mam najzwyklejszy sznur LED na baterię z Ikei. Pozdrawiam

      Usuń
  50. Witam. Mogę prosić o informacje,czy klej Pani jakoś rozcienczala? Jeśli tak to w jakich proporcjach?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarza!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...